ze sobą, na dowód bytności, kielich od wina.
Tańczyły królewny do samego rana, zdarły nietylko pantofle lecz i koronki na sukniach. Znużone ogromnie wróciły wraz z niewidzialnym żołnierzem do domu i ujrzawszy go śpiącym cieszyły się z jutrzejszego widowiska.
Wiedziały bowiem, a przynajmniej myślały, że wiedzą, iż padnie głowa biednego żołnierza, który zamiast czuwać nad niemi spał i chrapał noc całą na miękkiem królewskiem łożu.
Na drugi dzień, gdy przyszła chwila ukazania się przed obliczem króla, królewny przyglądały się z szyderstwem wojakowi, ale jednocześnie dziwiły się ogromnie, dlaczego twarz żołnierza jaśniała spokojem, nawet uśmiech przywarł do ust i z całej jego postaci biło wielkie zadowolenie.
Tamci, gdy przychodziła chwila sta-
Strona:Balowe pantofelki.djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.
— 19 —