Strona:Bartek Łatka czyli Jak to Żyd po śmierci zrobił testament.pdf/20

Ta strona została uwierzytelniona.

wrzeszczeć w niebogłosy, trzęsąc się jak we febrze.
— „Wielmożny panie forsther! — to fałszywy testament, to grojse wielkie szachrajstwo! to ten rozbójnik Bartek Łatka mi takiego narobił kłopot i kałamacyi!“
I zaraz bez ogródki wyjawił wszystko co do kropli. I dostał się też z deszczu pod rynnę. Przyznał się sam, że aby sobie przywłaszczyć całą kamienicę, chciał oszukać sąd i swego szwagra Szmula. Więc też zaraz za te przyznanie się powędrował do kozy a potem do kryminału.
Bartkowi nic się nie stało, bo tłómaczył się, że kiedy żyd chciał go nakłonić do oszustwa, on umyślnie tak robił testament, aby się wykryło wszystko.
Biedny Izaak dostał tylko pół kamienicy, a miał kosztów i zmartwienia co nie miara. Za to też w kozie mógł sobie dobrze spamiętać przypowieść: chrześciańską: „kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.“

KONIEC.