Strona:Benedykt de Spinoza - Dzieła Tom II.djvu/474

Ta strona została przepisana.

nie tylko szkoda, jak się mówi, „czasu i atlasu“, lecz i powstaje bardzo wiele uciążliwości, czego przykłady najsmutniejsze widziały wszystkie wieki.
A zatym każdy w każdym miejscu może czcić Boga z prawdziwą pobożnością i zabiegać o swoje dobro, jak to jest obowiązkiem każdego człowieka prywatnego. Pozatym troskę o szerzenie religji należy pozostawić Bogu albo władzom najwyższym, na których wyłącznie ciąży troska o interes publiczny. Wracam więc do swego zadania.
§ 11. Po wyświetleniu prawa władz najwyzszych względem obywateli oraz obowiązku poddanych pozostaje nam jeszcze rozpatrzenie prawa władz najwyższych względem innych takich samych władz. Możemy je łatwo poznać z tego, co wyżej jest powiedziane. Otóż skoro (według § 2 Rozdz. niniejszego) prawo władzy najwyższej nie jest niczym innym, jak samym prawem natury, to wynika stąd, że dwa państwa mają się tak do siebie, jak dwaj ludzie w stanie naturalnym. Różnica jest tylko ta, że państwo może stosować środki ochronne przeciwko ujarzmieniu go przez inne, czego nie może dokonać człowiek pojedyńczy w stanie naturalnym, a nic dziwnego, bo człowiek codziennie musi sypiać, podlega często chorobie, zmartwieniu i starości, a prócz tego narażony jest na rozmaite niedogodności, przeciwko którym państwo może się zabezpieczać.
§ 12. A więc państwo o tyle podlega prawu własnemu, o ile może dbać o swoje dobro i chronić się od ujarzmienia przez inne (według § 9 i 15 Rozdz poprzedniego), a o tyle podlega prawu cudzemu (według 10 i 15 Rozdz. poprzedniego), o ile obawia się mocy innego państwa, lub o ile tamto przeszkadza mu w spełnianiu jego woli, lub wreszcie o ile potrzebuje ono pomocy tamtego do zachowania siebie lub swojego rozwoju. To też nie możemy wątpić, że jeżeli dwa państwa chcą sobie wzajemnie okazywać pomoc, to obydwa razem będą mogły więcej dokonać, a zatym będą miały ra-