Strona:Benedykt de Spinoza - Dzieła Tom II.djvu/475

Ta strona została przepisana.

zem więcej prawa, aniżeli każde zosobna. Ob. § 13 Rozdz. poprzedniego.
§ 13. Da się to łatwiej zrozumieć, jeżeli uwzględnimy, że dwa państwa są z natury wrogami. Ludzie bowiem (według § 14 Rozdz. poprzedniego) są wrogami w stanie naturalnym, a więc ci, którzy zachowują prawo naturalne poza państwem, pozostają wrogami. Jeżeli tedy jedno państwo chce z drugim wojować i zastosować środki ostateczne, aby je uczynić podległym swojemu prawu, to wolno mu z prawa wdać się w to, gdyż do prowadzenia wojny wystarcza mu, że ma do tego wolę. Atoli nie może ono wcale stanowić o pokoju, jeżeli wola drugiego państwa nie jest z tym zgodna. Stąd wynika, że prawo do wojny przysługuje każdemu państwu, do pokoju zaś nie jednemu, lecz dwum conajmniej państwom, które dlatego nazywają się sprzymierzonemi.
§ 14. Takie przymierze pozostaje dopóty faktem, dopóki trwa przyczyna jego zawarcia, mianowicie obawa przed szkodą lub nadzieja na korzyść. Gdy zaś jedna lub druga znika dla któregoś z państw, to wraca ono znów do podległości własnemu prawu (według § 10 Rozdz. poprzedniego) i rozwiązuje się sam przez się węzeł, który łączył owe państwa. A zatym każdemu państwu przysługuje w zupełności prawo rozwiązania przymierza, kiedy zechce, a nie można powiedzieć, że dziab podstępnie lub wiarołomnie, dlatego że nie dotrzymuje umowy, gdy upada przyczyna obawy lub nadziei. Przecież warunek ten był po stronie każdego z zainteresowanych, mianowicie że każdy, skoro tylko pozbędzie się obawy, powróci do własnego prawa i będzie mógł czynić z niego użytek podług swego zapatrywania. Pozatym zawiera się umowę na przyszłość tylko w przypuszczeniu, że okoliczności pozostaną, gdy zaś zmieniają się, to zmienia się także i podstawa całego stanu rzeczy. Z tego powodu każde ze sprzymierzonych państw zachowuje prawo dbania o swoje dobro i według możności usiłuje być wolne od strachu, a skut-