Strona:Berek Joselewicz.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

Nadeszły ciężkie chwile walki swoich ze swoimi.
Odszczepieńcy skleili związek w Targowicy dla zniszczenia płodnych uchwał Sejmu Wielkiego, wezwali na pomoc Rosję i przyśpieszyli drugi, a za nim trzeci rozbiór. Zerwał się jednak naród do broni, nie mogąc dalej znieść ucisku i nakładania obroży. Na czele powstania stanął mąż nadzwyczajnej prawości. Tadeusz Kościuszko zyskał już rozgłos, bijąc się o niezawisłość Północnej Ameryki przeciw Anglikom. Nauczywszy się cenić na drugiej półkuli bezimienny tłum, pragnął i na rodzinnym gruncie rozplenić zdobycze oświaty i przyszłość Polski na nowych oprzeć podstawach. W ciżbie chłopskiej i mieszczańskiej widział lekarstwo na wyzwolenie Ojczyzny, w przygarnięciu każdego do łona wspólnej rodzicielki jedyny środek uzdrowienia społeczeństwa. Jego program zasadzał się na równości wszystkich, był szczerem rozwinięciem zasad konstytucji majowej i uderzeniem w twierdzę zaskorupiałości. Sztandar, który podniósł nad głowami swoich, nie przedstawiał wyłącznie odezwy do obrony przeciw najeźdźcom, ale wyobrażał zarazem pług, mający zaorać stare uprzedzenia. Nigdy i nigdzie nie złączyły się tak ściśle boje o strząśnięcie przewagi obcych z usiłowaniami przeprowadzenia demokratyzacji, jak w Polsce, bo bez udziału tłumów mogła sprawa narodowa z chwałą zginąć, ale nie zwyciężyć z chwałą.
Dzięki Kościuszce porwał się wieśniak i pod Racławicami kosy chłopskie przeważyły szalę zwycięstwa na rzecz Polski. Wojtek Bartos, Świstacki, dostojni Piastowie w siermiędze, rozpoczęli nowy okres. Ruszyła się Warszawa, za-