Strona:Berek Joselewicz.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

życie. Po wybuchu wojny między Anglią a Francją, przystąpiła ostatnia do zajęcia elektoratu hanowerskiego. Naczelny wódz korpusu ekspedycyjnego Mortier, późniejszy książę Treviso, otoczył opieką polskiego wojownika, przyjmował go chętnie u siebie, obdarzył stanowiskiem kapitana kwatermistrzostwa w pierwszym pułku dragonów, pięciuset frankami gratyfikacji i ładnym wierzchowcem. Tej epoce wysokich faworów zawdzięczał Berek krzyż legji honorowej, pokwitowanie męstwa na włoskich i niemieckich polach walk. Dzięki względom u góry zyskał przyjaźń i zaufanie swego bezpośredniego przełożonego Eversa, wyznaczonego na komendanta pułku, bratał się z nim i właściwie sam sprawował rządy nad regimentem. Dostał też od niego dwa konie, dokupił jeszcze parę, co złożyło się wraz z upominkiem Mortiera na małą obozową stadninę. Cieszyły wiarusa legjonowego barwa stroju dragonów, skrojonego na wzór węgierski. O pełni swego zadowolenia doniósł dobremu druhowi, kapitanowi piątego pułku artylerii w Strassburgu, Janowi Teodorowi Kobylańskiemu, towarzyszowi z czasów obrony Pragi.
Berek był niezawodnie w kampanji przeciw Austrji w 1805 r. w bitwach pod Wertingen, Austerlitz, może i w pruskiej — pod Jeną.
Na wieść o tworzeniu się nowych legionów w Poznańskiem przeciw Prusakom, napisał w październiku 1806 list do inicjatora powstających oddziałów, generała Dąbrowskiego z prośbą, aby raczył przypomnieć sobie ziomka, którego jedynem życzeniem było „zbliżyć się do Pana i zasłużyć na Je-