Ocknijcie się i wy protestanci, — rozłączcie waszych pastorów z ich żonami, — zaprowadźcie celibat, — bo inaczéj, bardzo może przyjść do tego, że podczas zaraźliwych chorób umierać będziecie bez religijnéj pociechy!
Zabrońmy także żenić się lekarzom, jeżeli nie chcemy, abyśmy w czasie epidemii, które dość często pojawiają się przecież, nie zostali bez lekarskiéj pomocy, boć i lekarz żonaty mógłby stracić odwagę przystąpić do łoża chorego!
A i wy mężowie żołnierze, czyż przez związki małżeńskie nie staniecie się bojaźliwemi, i nie stracicie rycerskiego ducha, boć ludźmi jesteście jak i duchowni! A jeżeli duchowni żonaci z bojaźni zarażenia się śmiertelną chorobą zaniedbywać mają swe obowiązki, czyż wy będziecie mieć odwagę nadstawić pierś własną w obronie ojczyzny, porządku i prawa?.
Oto loiczne wnioski z owych zasad, z których wychodzą obrońcy celibatu. Nasze zaś zdanie niezmienne jest takie, że każden mąż honoru wypełnia swoją powinność w każdym razie i we wszystkich okolicznościach.
Lecz posłuchajmy, co jeszcze bardzo ważnego przywodzą za prawem celibatu jego obrońcy. Nigdybym się nie spowiadał z moich grzechów, powiadają oni, przed kapłanem żonatym, gdyż Sakrament małżeństwa nie dopuszcza żadnéj tajemnicy między mężem a żoną. Mąż nie może i nie powinien miéć przed żoną nic skrytego: słuszniebym się więc obawiał, aby kapłan żonaty grzechów moich pod pieczęcią spowiedzi jemu wyznanych nie powiedział swéj żonie, a następnie, aby one nie doszły do wiadomości publicznéj. (Dla uspokojenia jednak bojaźliwych umysłów nadmienić muszę, że tu pod małżeństwem rozumieją obrońcy celibatu prawe, nie zaś tak zwane dzikie małżeństwo czyli konkubinat, i że nałożnicy niby nie ma potrzeby zwierzać się ze wszystkich tajemnic).
Zasada powyższa jest straszliwie niedorzeczną, a ci, co ją przywodzą, utrzymują, że Sakrament małżeństwa nie zgadza się z tajemnicą spowiedzi, gdyż mąż, jak mówią, przed żoną nie
Strona:Bezżeństwo duchownych.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —