kłem: Któż z urodzonych to uczynić może, że mię oto pytasz?
7. Y rzekł do mnie: Gdybych ćię pytał mówiąc: iako wiele iest mieszkania w sercu morza, abo iako iest źrzódł na początku przepaśći, abo iako wiele iest zdroiów nad utwiérdzeniem, abo które są wyszćia z raiu:
8. Rzékłbyś mi snadź: Nie zstępowałem do przepaśći, ani iescze do piekła: do niebam téż nigdy niewstępował.
9. A teraz nie pytałem ćię iedno o ogniu, o wietrze, a o dniu, przez któreś przeszedł: y od których oddalon bydź nie możesz: a nie odpowiedziałeś mi o nich.
10. Y rzekł mi: Ty co iest twego: co z tobą zrosło, poznać nie możesz:
11. A iakóż naczynie twoie będzie mogło ogarnąć drogę Nawyższego? y gdyż się świat iuż zewnątrz zepsował, zrozumieć zepsowanie iasne przed obliczem moim?
12. Y rzekłem mu: Lepiéy nam było nie bydź, niźli iescze żywiąc żyć w niezbożnośćiach, a ćiérpieć a niewiedźiéć dla czego.
13. Y odpowiedział mi, y rzekł: Iadąc, iechałem do lasa drzew polnych, y uczyniły radę,
14. Y rzekły: Pódźćie a idźmy, y ruszmy woynę przećiw morzu, aby przed nami ustąpiło, y uczyńmy sobie inne lasy.
15. Także y nawałnośći morskie, y same radę uczyniły, y rzekły: Pódźmy ruszywszy się, zwalczmy lasy polne, abyśmy y tam same sobie otrzymały drugą krainę.
16. Y stała się rada lasu próżna: bo przyszedł ogień, y spalił ji.
17. Także y rada nawałnośći morskich: bo zastawił się piasek, a niedopuśćił im.
18. A tak gdybyś tych sędźiem był, kogóżbyś począł usprawiedliwiać, abo kogo potępiać?
19. Y odpowiedziałem y rzekłem: Zaprawdę próżną radę uradźili, bo źiemia dana iest lasowi, a morzu mieysce któreby znaszało nawałnośći iego.
20. Y odpowiedział mi y rzékł: Dobrześ ty rozsądźił, a czemuś siebie samego nie osądźił?
21. Bo iako ziemia lasóm dana iest, a morze wałom swoim, tak którzy mieszkaią na źiemi, tylo rzeczy źiemskie zrozumiewać mogą: a którzy na niebie, to co iest na wysokośći niebieskiéy:
22. Y odpowiedziałem, y rzekłem: Proszę ćię Panie aby mi był dan smysł ku wyrozumieniu.
23. Bom niechćiał pytać o twych rzeczach wyższych, ale o tych któro po nas co dzień chodzą. Przecz Izrael podan iest narodom na pohańbienie, lud któryś umiłował, dany iest pokoleniam niezbożnym: a zakon oyców naszych zaginął, y ustaw napisanych nigdzie niemasz?
24. Y zeszliśmy z świata iako szarańcza, a żywot nasz zdumienie y lękanie, aniśmy godni otrzymać miłośierdźia.
25. Ale cóż uczyni z imieniem swoim, które iest wzywane nad nami? Y o tom się pytał:
26. Y odpowiedział mi, y rzekł: Ieśli się będźiesz wiele badał: często się będźiesz dźiwował: bo kwapiąc kwapi się świat przeminąć,
27. A nie może znieść co przyszłe czasy sprawiedliwym iest obiecano: bo ten świat pełen iest niesprawiedliwośći y mdłośći.
28. A o co pytasz powiem: Bo