Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 1.djvu/65

Ta strona została przepisana.
60
Rozd. XXXI.GENESISRozd. XXXI.

28.Nie dopuśćiłeś, abym pocałował syny moie y córki: głupieś uczynił: a teraz wprawdźie

29.Możeć ręka moia złym oddać: ale Bóg oyca waszego wczora mi rzékł: strzeż, abyś nie mówił przećiw Iakobowi nic przykrego.

30.Niech tak będźie: chćiałoć się iachać do swoich, y pragnąłeś domu oyca twego: czemużeś pokradł Bogi moie?

31.Odpowiedźiał Iakob: Żem odiachał bez wiadomośći twoiéy, bałem się, byś mi mocą nie pobrał córek twoich.

32.A cóż mię w złodźieystwie pomawiasz: u kogokolwiek naydźiesz bogi twoie, niech zabit będźie przed braćią naszą. Szukay, cokolwiek twego u mnie naydźiesz, to weźmi. To mówiąc, niewiedźiał żeby Rachel ukradła bałwany.

33.Wszedszy tedy Laban do namiotu Iakoba, y Liiéy, y obu służebnic, nie nalazł. A gdy wchodźił do namiotu Rachele,

34.Ona spieszno bałwany skryła pod mierzwę wielbłądowę, y śiadła na niéy: a gdy wszystek namiot zmacał, a nic nie nalazł:

35.Rzekła mu: Niech się nie gniewa Pan móy, żeć przed tobą powstać niemogę; bo według obyczaiu niewieśćiego teraz na mię przypadło: y tak oszukana iest pilność szukaiącego.

36.A nadąwszy się Iakob z fukiem rzékł, Prze którą winę moię y który grzéch móy, takieś się zapalił za mną,

37.Y wymacałeś wszystek sprzęt móy? Cóżeś nalazł ze wszystkiéy maiętnośći domu twego? połóż tu przed braćią moią y przed braćią twoią, a niech rozsądzą między mną a tobą.

38.Y przetóżem przez dwadźieśćia lat był z tobą? owce twoie y kozy były nie płodne, nie iadłem baranów trzody twoiéy:

39.Anim ći porwanego od źwierza pokazował, iam wszytkę szkodę nagradzał: cokolwiek kradźieżą ginęło, na mnieś śćigał.

40.Wednie y w nocy ćierpiałem gorąco y źimno: y niepostawał sen na oczach moich.

41.Y takemći przez dwadźieśćia lat w domu twym służył: cztérnaśćie za córki, a sześć za trzody twoie: Odmieniałeś téż po dźieśięć kroć zapłatę moię.

42.By był Bóg oyca mego Abrahama, a boiaźń Isaaka nie była przy mnie, snadźbyś mię był teraz puśćił nagiego: na utrapienie moie, y na prace rąk moich, weyźrzał Bóg, y strofował ćię wczoray.

43.Odpowiedźiał mu Laban: Córki moie y synowie, y trzody twoie, y wszystko to co widźisz, moie iest: Cóż mam czynić synóm y wnukóm moim?

44.Póydźże tedy, a uczyńmy przymierze, aby było na świadectwo między mną a tobą.

45.Wźiął tedy Iakob kamień, y postawił ji na znak:

46.Y rzékł braćiéy swoiéy: Nanośćie kamienia: którzy nanośiwszy uczynili kupę, y iedli na niéy:

47.Którą nazwał Laban kupą świadka: a Iakob kupą świadectwa, oba według własnośći ięzyka swego.

48.Y rzékł Laban: Kupa ta będźie świadkiem między mną a tobą dźiśia, y dla tego nazwano iest imię iéy Galaad, to iest, kupa świadka.

49.Niechay widźi y sądźi Pan

mię-