lował miasto niego Adar, a imię miasta iego Phau: a żonę iego zwano Meetabel, córka Matred, córki Mezaab.
40. Te tedy imiona kśiążąt Ezaw według rodzayów y mieysc y imión ich: kśiążę Thamna, kśiążę Alua, kśiążę Ietheth,
41. Kśiążę Oolibama, kśiążę Ela, kśiążę Phinon,
42. Kśiążę Kenes, kśiążę Theman, kśiążę Mabsar.
43. Kśiążę Magdyel, kśiążę Hiram: te kśiążęta Edomskie, mieszkaiące w źiemi panowania swego. Ten iest Ezaw oyćiec Idumeyczyków.
Józeph gdy swemi sny braty na się więcéy zruszył, ledwo że nie zabit od nich: za radą Judy, przedan pierwéy Ismaelitom, od oyca opłakany: w Egyptćie zaprzedan potem Putyfarowi.
1. A Iakob mieszkał w źiemi Chananeyskiéy, w któréy oyćiec iego był gośćiem.
2. A te są pokolenia iego: Iozeph gdy miał szesnaśćie lat, pasł trzodę z braćią swą, ieszcze pacholęćiem: y był z synami Bale y Zelphy, żón oyca swego: y oskarżył braćią swą przed oycem o grzéch barzo sprosny.
3. A Israel miłował Iozepha nad wszytkie syny swe, przeto, iż go był w starośći swéy urodźił: y uczynił mu suknią wzorzystą.
4. Y widząc braćia iego, że go miłował oyćiec nadewszytki syny: nie nawidźieli go, y niemogli nic łaskawie z nim mówić.
5. Przydało się téż, iż sen, który widźiał, powiadał braćiéy swéy: co było przyczyną większéy nienawiśći.
6. Y rzékł do nich: Słuchayćie snu mego, którym widźiał.
7. Zdało mi się, żeśmy wiązali snopy na polu: a snop móy iakoby powstał y stanął, a wasze snopy około stoiące kłaniały się snopowi memu.
8. Odpowiedźieli braćia iego: Izali królem naszym będźiesz? abo poddani będźiemy państwu twemu? Ta tedy przyczyna snów y mów, zazdrośći y nienawiśći żagwie przydawała.
9. Widźiał téż y drugi sen, który powiadaiąc braćiéy, mówił: Widźiałem przez sen, iakoby mi się słońce y kśiężyc y iedenaśćie gwiazd kłaniało.
10. Co gdy oycu swemu y braćiéy swéy powiedźiał, złaiał go oćiec iego y rzékł: Cóż się rozumie przez ten sen, któryś widźiał? Izali ia, y matka twoia, y braćia twoi kłaniać ći się będźiemy do źiemie?
11. Zayźrzeli mu tedy braćia iego: a oćiec milcząc rzecz uważał.
12. A gdy braćia iego, pasąc bydło oyca swego, mieszkali w Sichem,
13. Rzékł do niego Israel: Braćia twoi pasą owce w Sichimie: póydź, poślę ćię do nich.
14. Który gdy odpowiedźiał: Gotówem, rzékł mu: Idź, a obacz, ieśli się wszytko szczęśliwie powodźi braćiéy twoiéy y bydłu: a day mi znać, co się dźieie.
15. Posłany z doliny Hebron przyszedł do Sichem: y nadszedł go ieden mąż błądzącego po polu, y spytał, czegoby szukał:
16. A on odpowiedźiał: Braćiéy moiéy szukam: powiédz mi, kędy pasą trzody.
17. Y rzékł mu mąż: Odeszli