Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 1.djvu/78

Ta strona została przepisana.
73
Rozd. XL.KSIĘGI I. MOYŻESZOWE.Rozd. XLI.

14.Tylko pamiętay na mię, gdy się będźiesz miał dobrze, a uczyń zemną miłośierdźie, abyś namienił Pharaonowi, iżby mię wywiódł z téy ćiemnice;

15.Bo kradźieżą wźięto mię z źiemie Hebreyskiéy, a tu mię do tego dołu niewinnie wsadzono.

16.Widząc przełożony nad piekarzmi, iż mądrze sen wyłożył, rzékł: Iam téż widźiał sen: żem trzy kosze mąki miał na głowie moiéy:

17.A w iednym koszu, który był nawyższy, niósłem wszelakie potrawy, które przemysłem piekarskim czynione bywaią, a ptacy iedli z niego.

18.Odpowiedźiał Iozeph: Ten iest wykład snu: Trzy kosze, trzy dni ieszcze są:

19.Po których weźmie Pharao gardło twoie, y zawieśi ćię na krzyżu, a ptacy będą obiérać ćiało twoie.

20.Dźień trzeći potem był narodzenia Pharaonowego: który uczyniwszy wielką ucztę sługóm swoim, wspomniał przy dobréy myśli na przełożonego piwniczych, y na starszego nad piekarzmi.

21.Y przywróćił iednego na mieysce swe, aby mu kubek podawał:

22.A drugiego obieśił na szubienicy, aby się prawda wykładacza ziśćiła.

23.A przećie za szczęsnym powodzeniem przełożony piwniczych przepomniał wykładacza swego.




ROZDZIAŁ XLI.

Jozeph Pharaonowi sny o Wolech y Kłośiech wyłożył: a potym sprawcą po Królu piérwszym w Egyptćie został, y dwu synów z żoną, przed głodem miał.

1.PO dwu lat widźiał Pharao sen. Zdało mu się, że stał nad rzéką,

2.Z któréy wychodźiło śiedm krów pięknych y barzo tłustych: y pasły się na mieyscach mokrych.

3.Drugie téż śiedm wynarzały się z rzéki, szpetne y chude: y pasły się na samym brzegu rzéki na mieyscach źielonych:

4.Y pożarły one, których dźiwna piękność y tłustość ćiała była. Ocućiwszy się Pharaon,

5.Znowu zasnął, y widźiał drugi sen: śiedm kłosów wychodźiło z iednego źdźbła pełnych y cudnych:

6.Drugich téż także wiele kłosów szczupłych y zwarzeniem zarażonych wyrastało,

7.Pożeraiące wszytkę cudność piérwszych. Ocućiwszy się Pharao ze snu,

8.Y rano strachem zdięty posłał do wszytkich wieszczków Egyptu, y wszytkich mędrców: y przyzwanym powiedźiał sen: a nie było, ktoby wyłożył.

9.Tam dopiéro wspomniawszy przełożony nad piwniczémi, rzékł: Wyznawam grzech swóy:

10.Rozgniewany król na sługi swe, mnie y przełożonego nad piekarzmi, kazał wrzućić do ćiemnice hetmana żołniérzów:

11.Gdźie iednéy nocy obadway widźieliśmy sen oznaymiaiący przyszłe rzeczy.

12.Był tam młodźieniec Hebreyczyk, tegóż hetmana nad żoł-

niérzmi