Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 2.djvu/261

Ta strona została przepisana.
674
Rozd. VIII.KSIĘGI TOBIASZOWE.Rozd. IX.

gosławione imię twoie na wieki wieków.

10.Sara téż mówiła: Smiłuy się nad nami Panie, smiłuy się nad nami, y niech się oboie starzeiemy pospołu zdrowo.

11.Y stało się około pienia kurów, kazał Raguel zawołać sług swoich, y szli z nim pospołu aby grób wykopali.

12.Bo mówił: By mu się snadź takież nie przydało iako y onym drugim śiedmióm mężóm, którzy weszli do niéy.

13.A gdy dół zgotowali, wróćiwszy się Raguel do żony swéy, rzékł iéy.

14.Pośli iednę z dźiéwek twoich, a niech spatrzy ieśli umarł, abych go pogrzebł piérwéy niż rozednieie.

15.A ona posłała iednę z dźiéwek swych, która wszedszy do komory, nalazła ie żywe y zdrowe, spiące z sobą.

16.Y wróćiwszy się powiedźiała dobrą nowinę: y błogosławili Pana, to iest, Raguel y Anna żona iego.

17.Y rzekli: Błogosławimy ćię Panie Boże Izraelski, że się nie stało iakośmy mniemali.

18.Boś uczynił z nami miłośierdźie twoie, y wygnałeś od nas nieprzyiaćiela który nas przeszladował.

19.A smiłowałeś się nadedwiema iedynaki. Dayże im Panie aby ćię zupełniéy błogosławili, y ofiarę tobie chwały twéy y zdrowia swego ofiarowali: aby poznali wszyscy narodowie, iżeś ty iest Bóg sam na wszytkiéy źiemi.

20.Y wnet roskazał sługóm swym Raguel żeby zasypali dół, który byli uczynili, piérwéy niż rozednialo.

21.A żenie swéy rzékł, aby nagotowała ucztę, y narządźiła wszytko czego na strawę trzeba było podróżnym.

22.Kazał téż zabić dwie iałowice tłuste, y cztéry barany, y sprawić wesele na wszytkie sąśiady swoie, y na wszytkie przyiaćioły.

23.Y poprzyśiągł Raguel Tobiasza, żeby dwie niedźieli zmieszkał u niego.

24.A ze wszytkiego co dźiérżał Raguel połowicę dał Tobiaszowi, y uczynił zapis, żeby połowica która zostawała po ich śmierći na Tobiasza spadła.


ROZDZIAŁ IX.

Aniół na prośbę Tobiaszowę szedł do Gabelusa, wźiął od niego pieniądze, y przywiódł go na wesele do Tobiasza.

1.WEzwał tedy Tobiasz Anioła do śiebie, którego rozumiał bydź człowiekiem, y rzékł mu: Azariaszu braćie, proszę abyś posłuchał słów moich.

2.Bych ći się sam dał za sługę, nie będę dosyć godny opatrznośći twoiéy.

3.Wszakże proszę ćię żebyś wźiął sobie bydlęta abo sługi, y szedł do Gabela do Rages miasta Medskiego, y oddał mu cyrograph iego, a odebrał od niego pieniądze y prośił go aby przybył na wesele moie.

4.Bo sam wiész, że oćiec móy dni liczy: a ieśli omieszkam iednym dniem więcéy, zafrasuie się dusza iego.

5.A iście téż widźisz iako mię poprzyśiągł Raguel, którego poprzyśiężenia wzgardźić nie mogę.

6.Raphael tedy wźiąwszy cztérzech sług Raguelowych y dwa

wiel-