Strona:Biszen i Menisze.djvu/20

Ta strona została przepisana.

W téj epopei irańskiej oddzielonej tak wyraźnie od drugiej połowy Szach-Namy, podziwiać musimy jedno z największych dzieł, jakie gieniusz poetycki mógł stworzyć, a raczej najcudowniejszy płód wielu pokoleń. stopiony i przerobiony w mistrzowską całość, potęgą poetyckiego tchnienia Firdusego. Kto się zastanowi nad nieskończoném bogactwem treści, nad żywotnością tak ruchliwą. jakby ją nawskroś przeniknął duch świata, nad rozmaitą fizyonomią zdarzeń i losów, nad mnóstwem okropnych, głęboko tragicznych katastrof: ten pomimowolnie przyzna, iż niełatwo która epopeja wytrzyma porównanie z utworem Firdusego. Toż samo da się powiedzieć o olbrzymiości ducha, który pomyślał Szach-Nameh, i o potężnych rozmiarach w jakich wykonaną została. Podobna owym cudownym miastom zamierzchłej przeszłości, co to choć rozsypane w gruzy, jeszcze ogromem swoim gaszą dzisiejsze rąk naszych zlepki, stoi, jak niepożyty pomnik jakiegoś bajecznego plemienia olbrzymów: rzekłbyś, drugi Czil-Minar z pilonami, perystylami; rzędami kolumn, dźwigającemi tak wysokie sklepienie, że dostajesz zawrotu głowy; zdobny wsñnxy, jednorożec, smoki uskrzydlone, byki, te symbole wiary zagubionego świata Tytanów. Wszakże do głębszej nierównie przeszłości niż Persepolis, dopiéro przez Achamenidów założone, należy pierwotny poetyczny materyał Szach-Namy; bezwątpienia jestto pomnik z pierwiastków ludzkości: chyba ruiny hieroglifami okryte, mogą być z nim równoczesne. Ród ludzki świeży młodością, blizki swojéj kolebki, stojący przy źródle potoku czasów,