daniem do powozu oddalić się na chwilę. Jak mi to popsuło całą radość, przekonasz się, gdy ci powiem, że pot przeszedł mi nawskroś przez rękawiczki. Ale naturalnie, miałam drugą parę. W dodatku papa wprawił mnie w rozpacz, mówiąc: — Źle jakoś wyglądasz, moje dziecko! — Zdaje się, łzy mi stanęły w oczach, bo siedzący naprzeciwko Fürst zaczął się ze mną droczyć. Zrozumiesz chyba, że nie wiedziałam niemal, co mówi, bo ze strachu kotłowało mi w głowie. Dałabym była w tej chwili wszystko, co pięknego i cennego posiadam, byle się znaleźć w domu. Przysięgam na Boga!
Przebyliśmy mały lasek i wyjechaliśmy na duży, otwarty plac... zamek!
Gdym ujrzała plac zamkowy i trawę na nim, przypomniałam sobie nagle, jak nas w szkole uczono, że taki plac zwie się po angielsku bowlinggreen. Pani Rendalen weszła w tej chwili do klasy i spytała, czemu zwie się bowlinggreen, a Tora mi podszepnęła objaśnienie... jakże sprytnie umie to robić! Teraz już nie wiem, skąd ta nazwa. Gdyśmy mieli wysiadać, zbliżył się wykwintny pan i podał mi ramię.
Skierowano nas do toalety, a jakaś dama poszła za mną. Dzięki Bogu! Przez całą drogę byłam na mękach, teraz dopiero ulżyło mi, gdy i tu mogłam na chwilę zostać sama... rozumiesz mnie przecież.
Pali mnie na języku, zresztą nie powiem, mu siałabyś to sama przejść. Straszna rzecz! Jakże nierozdzielnie wiążą się rzeczy wzniosłe z niskiemi! Spojrzałam w lustro... Boże, jakże wyglądałam! Spostrzegł to również, zda mi się, i papa, gdyśmy się zeszli w jednym pokoju... Pomyśl, nie mogłam się nawet zorjentować, w którym idziemy kierunku i gdzie
Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/274
Ta strona została przepisana.