wiera wpływ na kobiety, ale tylko na pewien ich gatunek, do którego właśnie zalicza się Tora.
Oświadczył, że nie ma większych wobec niej zobowiązań małżeństwa, niż wobec wszystkich innych, z któremi miał stosunki. Obiecał dbać o dziecko i o nią samą, ale tylko przez pewną, odpowiednią ilość lat.
Pani Rendalen zagroziła zwróceniem się do przełożonych, a nawet do samego króla, w razie konieczności.
— Proszę bardzo! — odparł — Wiadomo, że wpływy moje nie sięgają tak daleko jak łaskawej pani dobrodziejki!
Oświadczyła, że walka będzie uporczywa. Odrzekł, że wie, jak ją toczyć należy, a nie pozwoli sobie zwichnąć karjery przez intrygantów. Dama, o której mowa, była wprost predestynowana na „femme entretenue“ wyższych sfer towarzyskich. Oburzające jest wprost zmuszać go do brania jej za żonę.
Dodał, że idzie, oczywiście, o to, by go poświęcić dla sławy szkoły, do czego zresztą nie ma najmniejszej ochoty. Wie dobrze, jakie wykłady odbywały się w szkole i jaką lekturę dawano uczennicom. Wszystko to musiało drażnić osoby zmysłowo usposobione i dlatego szkoła musi ponieść skutki, które niebawem się pojawią zresztą.
Pani Rendalen nabrała pewności, że coś się stało, że poinformował się już przedtem i naradził z innymi.
Rozmowa wyczerpała ją tak, że uczuła się słabą, dlatego też doniosła o wszystkiem dopiero teraz. Jednocześnie zawiadamiała, że wyruszy nazajutrz z powrotem. Zbrakło jej sił na wszczynanie kroków dalszych tu, na
Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/302
Ta strona została przepisana.