W przeddzień nadejścia listu pani Rendalen i telegramu Mili otrzymał Doesen list od Fürsta, najwidoczniej tak pisany, by mógł obiec szerokie koło czytelników.
Położył on w kreśleniu faktów główny nacisk na spotkanie z Torą w domu pani Gröndal. Przedtem widział ją raz tylko i to przelotnie i nie spodziewał się spotkać na wsi. Była swobodna i rozmowna aż do chwili jego przybycia, tak oświadczyła pani Gröndal, natomiast gdy go zobaczyła, zmieniła się zupełnie. Widocznie znieść nie mogła, że rozmawiał z panią Gröndal, bo skryła się w lesie, pozwoliła odnaleźć, a potem uciekła. Pojechał z nią, oczywiście, chcąc zbadać, co to znaczy, ale zaledwo zbliżył się do niej na statku, jęła płakać. Wysiadając nie chciała przyjąć pomocy, ale potem co dnia przechodziła koło jego domu, spoglądając ukradkiem w okna, chcąc go zobaczyć. Potem urządzała stale dalekie, samotne wycieczki do lasu. Zdaniem Nilsa był to skutek wykładów i całego toku nauki w szkole. Dziewczyna, otoczona atmosferą tak zmysłową, nie mogła się zachowywać inaczej. Twierdził, że prócz tych „wpływów magnetycznych“ nie potrzeba było żadnych innych.
Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/305
Ta strona została przepisana.
XXIV.
Wojna.