Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/315

Ta strona została przepisana.
XXV.
Dwa obozy.

Odczytawszy list Mili, wyszła Nora z pokoju. Przez kilka dni nie była w stanie podjąć zwykłych zajęć swoich. Coś ją obezwładniło.
Naprzód Tora, na swój sposób, a teraz znowu Mila... było tego za wiele dla Nory, tak żywo zainteresowanej wspólnem życiem przyjaciółek. W czasach ostatnich znieść musiała dużo drwin, zwłaszcza ze strony ojca, mianowicie gdy wyszło na jaw, że jako przewodnicząca związku wystawała się na urągowisko i przykrości. Wałczyła z tem dotąd, po liście Mili przestała się bronić.
Już poprzednio nieraz myślała, że życie wiedzie zbyt powierzchowne i płytkie. Teraz, zaś po tych doświadczeniach... Z jednej strony... myślała o swych przyjaciółkach, a i o sobie także... wielkie aspiracje, z drugiej zaś, gdy przyszło do sprawy,... tchórzostwo i ustępliwość. Łatwość zapalania się, a brak wytrwałości, mnóstwo frazesów... błyskotliwa próżność i zazdrość... nic więcej!
Zrzekła się przewodnictwa związku, nie chciała być nawet jego członkinią, gdyż nie miał celów realnych i użytecznych. Przytem stosunek wzajemny rodziców