Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/339

Ta strona została przepisana.

pieszo. Oświadczono, że niema dla powozów miejsca i zamknięto dostęp tak, że musiała interwenjować policja.
W powozie siedziała śliczna, ponętna dama, nieokreślonego wieku, obok zażywnego nieco mężczyzny, z pięknie zbudowaną czaszką i o wytwornych ruchach. Naprzeciwko damy siedział starszy pan o czerwonej twarzy, wielkich wąsach, znamionujących wojskowego, i licznych orderach. Przez cały czas mówił i zachowywał się, jakby wszyscy troje siedzieli w zamkniętym pokoju.
Byli obcy i nikt ich nie znał. Wysiedli, a pan z orderami podał ramię damie. Byłe hotelarki powiedziały,, że jest to konsul generalny z Krystjanji, ale dama nie jest jego żoną, tylko żoną idącego obok pana. Był to konsul Garman, właściciel firmy Garman & Worse.. Tuż za nim zjawili się konsulowie Bernick i Ries.[1] Pierwszy szedł z laską w ręku, jak na pogrzeb, drugi jak na bal z wielkim orderem Olafa na piersi. Za nimi szli inni matadorzy z żonami i bez, bogacze, królowie drzewa, żelaza i śledzi.
Wśród jednostajnej czerni tych mężczyzn dobrze odbijał naczelnik w galowym mundurze, bez żony, kroczący obok połamanego gośćcem generała, krewnego Fürstów. W tyle tłoczyli się urzędnicy i kupcy, wiodący przeważnie, żony. Zwisały one u ramion mężów niby wypchane, bardzo kosztowne kosze, bez których ludziom na stanowisku nie wypada się pokazywać.

Od przeciwległego końca rynku zaczęła płynąć cisza, niby prąd oliwy po wzburzonem morzu. Zbliżał

  1. Wszystko postaci z literatury norweskiej Petra Kiellanda: „Garman & Worse“, Jbsena: „Podpory społeczeństwa“, Björnsona: „Nowy system“