Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/78

Ta strona została przepisana.
VIII.
Detronizacja.

Tomasyna była chrzestną matką własnego syna i nadała mu swe imię, Tomasz. Kołyskę niemowlęcia postawiono przy jej łóżku, a sypialnia została jednocześnie czytelnią i pracownią. Reszta komnat paradnych opustoszała.
Tomasynie przysłały przyjaciółki z Anglji, Francji i Niemiec książki, traktujące o wychowaniu, w trzech językach. Ale odłożyła je niebawem nabok, gdyż były zbyt ogólne, lub też stronnicze. Zaczęła rozszerzać swe wiadomości, chcąc sama być nauczycielką dziecka.
Gdy Tomcio skończył pół roku, nastąpił okres trudności wychowawczych. Lekarz wydał opinję, że, o ile wie, chłopiec jest zupełnie zdrów i nie krzyczy z bólu. Ile razy jednak w chwili, gdy otwarł oczy, nie było karmicielki, wybuchał krzykiem, który nietylko nie cichł w chwili jej przyjścia (co byłoby uzasadnione) ale trwał dalej, mimo że mu mleko spływało po brodzie. Pociągnął parę razy, a potem darł się dalej, widocznie znieść nie mogąc, że go zaniedbano.
Siniał od krzyku, gdy mu coś było nie po myśli, prężył się i sztywniał, a Tomasynie wydawało się nieraz, że nie wydała na świat ludzkiej istoty.