Strona:Bluszcz 1926 - Wiersze hrabiny de Noailles.djvu/4

Ta strona została uwierzytelniona.
Wieczór na tarasie

Jesteśmy sami. Trzeba się z tem liczyć,
że mnie kochasz. Boję się ciebie.
Unikajmy ostatecznej słodyczy:
wspólnego milczenia, jak w niebie...

Ten taras jest jak łódź płynąca:
ach, jak duszno na morzu w tej chwili.
Fala wzbiera pod światłem miesiąca:
czekamy aż się łódź przechyli...