Ta strona została uwierzytelniona.
czucie, iż istnieć musi gdzieś podobne do „Mahâtma“ teozoficznych „Bractwo“ pewnych niezwykłych ludzi, od którego rzekomi twórcy nowej „teozofji“ są wprawdzie bardzo dalecy, którego jednak kredyty w krajach Wschodu w zręczny sposób sobie zdobyli, aby przez nie równie naiwnych jak zaufanych nazbyt w swych zdolnościach krytycznych Europejczyków i zeuropeizowanych Hindusów zdobyć dla swej nauki. —
Po trzecie wyciągnęli prawie wszyscy ze swej wędrówki wniosek, że trzeba tylko znajomości pewnej trzymanej w tajemnicy, ale bez wątpienia niezwykle mistycznej techniki, aby z człowieka dnia powszedniego przedzierzgnąć się w „widzącego wyższego rzędu“, we „wtajemniczonego“, ba! w „mistrza“. —
O ile słuszne są pierwsze dwa przy-