Strona:Boecker-Stove - Chata wuja Tomasza.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.
28
Chata wuja Tomasza

nią, wywijał chustką i bawił się razem. Mundziu i Pietrek, gdy wrócili do izby, przyłączyli się także do kompanji i to z takim hałasem, że ciotka Klotylda musiała protestować, — że jej pęknie głowa. Ale to na nie wiele się przydało; codziennie bowiem te same hałasy i te same protesty się powtarzały, aż Tomasz znużony nie skończył a z nim i pomęczona dziatwa.

„Nie śliczna to dziewuszka?...

— Na dziś, sądzę, będzie dosyć — rzekła matka, wyjmując z kufra