Strona:Bogdan Wojdowski - Chleb rzucony umarłym.djvu/170

Ta strona została przepisana.

Pod ramieniem niósł starą torbę na obrok, a w tym worku miał nóż, rzemień i kawałek zeschniętego chleba. Przechodząc podwórzem zatrzymał się jeszcze, zastukał do suteryny Zajączka i zawołał:
— Jankiel, idziesz?