Strona:Bogdan Wojdowski - Chleb rzucony umarłym.djvu/37

Ta strona została przepisana.

chleba kartkowego i nóż, a przed dziadkiem zamknięte i poniechane Pismo.
Mówi wuj Jehuda:
— Madagaskar, Madagaskar... Szmuelu, opamiętaj się. Setki tysięcy Żydów kona w oddziałach Arbeitsdienstu, w tym większość starców powyżej lat sześćdziesięciu, wykrwawionych galopującą czerwonką. Alianci? We Francji ledwo doszło do działań, generałowie papierem rozejmowym zatkali armaty. Podpisali czym prędzej zawieszenie broni, żeby zapobiec całkowitej aneksji. Czego ci jeszcze trzeba? Teraz rząd Vichy, ten alfons na utrzymaniu Rzeszy, plackiem leży przed jaśnie wielmożną kurewską mością. I wiedząc, gdzie ma umieszczony punkt honoru, gorliwie usuwa Żydów z biur i urzędów. Biedna, stara Francja zagrożona, trzeba ocalić ją od Żydów. Konfiskaty sięgają setek, setek milionów dolarów. Na utrzymanie Vichy i koszty reprezentacji też trochę poszło. Marszałka Pétaina osobiście musztrował Hitler, wystarczy? Ribbentrop opowiada nadal bajeczki o Madagaskarze, ale Goebbels ma już ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej. Czwartego września krew żydowska pociekła ulicami Marsylii i na Riwierze. Sfatygowane zdziry z okien burdeli machały chusteczkami mokrymi od łez. Zagrzewały ulice, szlochały, modliły się o męstwo dla mścicieli. Wypędzają Żydów z małych miasteczek i zamykają za drutami, a tam gdzie do tego jeszcze nie doszło, domy znakują, żeby żaden sprawiedliwy nie zabłądził pod grzeszny dach. Papież Pius XII pobłogosławił brunatne koszule, które wybawić mają świat od zarazy i wypełnić misję do końca. Pożar płonie strzeżony! Bóżnicę w Strasburgu podpaliła smarkateria z HJ, młodociana czeladka Baldura von Schirach, a esesmani uroczyście ob-