Strona:Bogumił Aspis - W Walhalli.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Wskrzesił je wszystkie. I któż — kto okréśli
Wdzięk, tych, przybranych w kształt żywy.. aniołów!

Słyszałem jeszcze gromowe odgłosy,
Co z szczęku bitew i z umarłych jęku
Bard Niebelungów złożył.. niosąc w ręku
Wieniec laurowy, co mu dały losy.

Noc wichrów średnich, na harfie stugłośnéj,
Wskrzesił mi Walter w tak mocnych akordach,
Żem, zatopiony w jéj gwałtach i mordach,
Prawie skrzyp tortur usłyszał nieznośny.

Ujrzałem jeszcze oblicze Atylli,
Strasznego Hunna, co zawładnął światem —
Widziałem, jak ten był mędrcem — i katem —
Geniuszem wieków — i bydlęciem chwili.

Tak schodząc zwolna po stopniach historyi
Ujrzałem wreszcie wielkie mury Rzymu —
Potém.. z ich zgliszcza wiejący słup dymu,
Na chwałę krzyża i dla krzyża — glorii!

∗             ∗

Ucichał zwolna chór głosów niebieski...
Blask purpurowy na białych nikł licach...
Tylko dzień jeszcze, w rzadkich błyskawicach
Migał... sklepienia oświecając freski.
Hala przybrała się w mgłę lazurową...
Więc ja, — trzeźwiejąc z długiego zachwytu, —
Wzrok nasycony odrywam od szczytu
I — ku drzwiom świętym pośpieszam nanowo.

Jednak — snać jeszczem nie wyczerpał czaru,
Który się pije w zetknięciu z bogami —
Przed wspaniałemi świętéj hali drzwiami,
Z boku, w bliskości dużego filaru,
Spotykam nowy Cień biały...
Anioła
O dziwnie pięknéj choć surowéj twarzy —
Jakiś błysk gniewu w oczach mu się żarzy...
Skrzydłami świeci i... nimbem u czoła.

Przystaję zatém przed nowém widzeniem
I — był-li cień to, czyli anioł żywy