Strona:Bogusław Adamowicz - Tajemnica długiego i krótkiego życia.pdf/61

Ta strona została uwierzytelniona.

innych zaś (i teraz jeszcze nieumiejąc spadać), pomknął gdzieś głową w górę, w głąb tej nieskończoności — co ponad księżycem...
Wreszcie i nad tem już się nie zastanawiano. Potworek wypadł z pamięci ludzkiej (też niewiadomo w którą stronę...) — tak, że dziś nikt z tych, co go osobiście nie znali, nie uwierzyłby zapewnieniom najlepszego swego przyjaciela, że mógł istnieć kiedyś na świecie podobny dziwoląg — zjawisko tembardziej nie do uwierzenia — bo możecie mi wierzyć na słowo, iż z żadnym z gnomów nie był on w dalekiem nawet pokrewieństwie...