Strona:Bolesław Błażek - Wakacye pod namiotami.djvu/198

Ta strona została uwierzytelniona.

Zostawialiśmy za sobą i wichry i drzemiące puszcze i strojne połoniny i szczyty dumne i rozśpiewane wody, ale, że z tem wszystkiem już sprzągła nas silna przyjaźń, żegnaliśmy minione dni zmagań się i czarów serdecznem: „do widzenia“....


KONIEC.



174