Chwila do powstania była bardzo stosowną. Straszny Filip II. umarł 13. września 1598. r., a na tron hiszpański wstąpił niedołężny Filip III. Niezadługo przed śmiercią Filipa II., w maju 1598. r., Hiszpanija upokorzona i osłabiona musiała zawrzeć pokój w Vervins z zwycięską Francyją. Henryk IV. stanął u szczytu potęgi, i myśl jego zwróciła się ku włochom. Podług jego planu reorganizacyjnego, przy hiszpanie miał tylko pozostać język hiszpański. Lombardyją przeznaczał dla księcia Sabaudzkiego, Sycyliją dla Wenecyi, a na półwyspie zamierzał utworzyć jednę rzeczpospolitą z Genui i Florencyi i jednę monarchiją obieralną: papiestwo.
Niezadowolenie w prowincyjach włoskich podległych rządom F.lipa II. urosło do równie ogromnych rozmiarów jak i w samej Hiszpanii. „Wyssawszy w okropny sposób Hiszpaniją i sąsiednie (włoskie) krainy, — powiada Böttiger za Ranke'm i Raumer'em, — pożyczano, zwłaszcza we Włoszech, pieniądze, naznaczając niezmiernie wysokie odsetki. Dalej podniesiono cła do tego stopnia, że handel ustał. W 1575. r. zawieszono nawet wypłatę odsetków wierzycielom państwowym. Następnie wprowadzono akcyzę na przedmioty najbardziej potrzebne do życia. Każdy rok poprzedni był zgubą dla następującego. Stoczterdzieści milijonów dukatów długu nie stanowiło jeszcze największego ciężaru. Wypłata odsetków stawała się niepodobieństwem. Handel z kolonijami strzeżono i utrudniano do tego stopnia, że one wchodziły w porozumienie z przemytnikami, i cała korzyść stawała się udziałem tych ostatnich. Koszta wybierania podatków dorównywały nieraz całej ich sumie. Następnie zmniejszono odsetki od wierzytelności państwowych, a w 1596. r. uznano długi państwa za nieważne i pozwolono domom handlowym w ten sam sposób postąpić ze swojemi wierzycielami.“[1] Ucisk urzędników był tak dojmujący, że wywołał rozruchy powstańcze w Barcelonie, Walencyi, Saragossie. Portugalija, której rządy hiszpańskie przyniosły tylko utratę bogatych kolonij i nędzę, sprzyjała potajemnie samozwańcom pojawiającym się jeden po drugim aż cztery razy i wskrzeszającym pamięć króla Sebastyjana poległego w wyprawie afrykańskiej przeciwko maurom. W 1598. r. pojawia się w Wenecyi czwarty samozwaniec a ma tak wielkie podobieństwo do króla Sebastyjana, że wszyscy portugalczycy mieszkający w tem mieście uznają go za prawdziwego.
- ↑ Die Weltgeschichte in Biographien v. Dr. K. Böttiger. T. V. Berlin. 1842. str. 308.