Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/121

Ta strona została przepisana.

„Na czole noszę obraz miłości prawdy. Jestem pewny, iż z czasem przybędę tam, gdzie niepotrzebując mówić, zawsze będę zrozumiany.“[1]
— Boże! — woła Campanella z więzienia, — oswobodź mię, a „ja ci przyrzekam wznieść sztandar rozumu, ażeby zwalczyć haniebny występek, przyrzekam powołać do swobody niewolnicze dusze i upokorzyć pysznych.[2]
Ważna zmiana zaszła w położeniu Campanelli z przybyciem do Neapolu nowego wicekróla, księcia Ossuny, który zastąpił miejsce hr. Piotra Lemos odwołanego w lipcu 1616 roku. Książe miał rozległe plany i starał się pozyskać lud włoski, wciągając go niejako w sprzysiężenie przeciwko szlachcie. Campanellę przytem szanował z powodu jego charakteru i wiedzy, odwiedzał go nawet w więzieniu, które o ile można łagodniejszem uczynił. Wenecyja była celem ambitnych planów księcia Ossuny.[3] Do spisku wymierzonego przeciwko rzeczy pospolitej arystokratycznej należeli wicekról medyjolański i poseł hiszpański w Wenecji, markiz Bodemar. Starano się podburzyć lud wenecki przeciwko panującej szlachcie. W Madrycie plan ten niepodobał się, a szlachta neapolitańska obrażona postępowaniem z nią księcia Ossuny starała się wzbudzić podejrzenie rządu hiszpańskiego do zamiarów ambitnego wicekróla. Postanowiono więc go odwołać z zachowaniem wszelkich ostrożności i polecono to kardynałowi, Don Gasparowi di Borgia. Po przybyciu do Neapolu w maju 1620. r., Borgia przekonał się, iż Ossuna nie ma zamiaru bez walki ustąpić z wicekrólestwa, wszedł przeto w porozumienie ze szlachtą i osadziwszy w nocy Castel nuovo, ogłosił, iż jest naznaczony przez rząd wicekrólem. Ossuna starał się pobudzić lud do rokoszu przeciwko Borgia, ale nadaremnie. Nie pozostawało mu nic więcej przeto jak uciekać. Udał się wprost do Madrytu, gdzie bezowocnie usiłował odzyskać dawne stanowisko.

Z upadkiem księcia Ossuny położenie Campanelli w więzieniu znowu znacznie się pogorszyło. Nadzieję niemal całą teraz pokładał nasz poeta w papieżu, Pawle V., który pozostając w dobrych stosunkach z rządem hiszpańskim, starał się o jego uwolnienie. I dla tego, gdy się dowiedział o śmierci papieża, która nastąpiła w rok

  1. Oeuv. ch. de Camp. str. 106.
  2. Oeuv. ch. de Camp. str. 129.
  3. Opowiadam o tym wypadku podług dzieła F. C. Schlosser'a: Weltgeschichte. Frankfurt a. M. 1853. T. XIV., str. 353—355. Wyobraźnia zadaleko uniosła Ludwikę Colet, zupełnie przetwarzając zaszłe wypadki.