wszystkich stworzonych istot: ręce jego to siły ekspanzywne, oczy to gwiazdy, język to ich promienie. Dla niego wszystko jest jasnem.
Wzorem i twórcą wszystkiego jest Bóg. Stworzył on wszystkie istoty z bytu i niebytu. Własności zasadnicze bytu są: siła albo potęga (potentia), wiedza albo mądrość (sapientia) i miłość (amor); własności zasadnicze niebytu są: niemoc (impotentia), brak wiedzy (insipientia) i wstręt (odium metaphysicum). Istnienie, prawda i dobroć są objawami własności bytu, a piękność jest objawem zewnętrznym dobroci. W Bogu siła objawia się koniecznością, wiedza — przeznaczeniem, miłość — harmoniją.
W fizyce Campanella stawi śmiały na jego czasy wniosek, że światło a ciepło jest to jedno. Ciepło jeden z najważniejszych czynników w przyrodzie wytwarza, podług niego, ducha żywotnego (żywotność) w ludziach i zwierzętach.
Dla oznaczenia miejsca, jakie zajmuje Campanella w dziejach filozofii, przytoczę tu zdanie dwóch znakomitych historyków rozwoju myśli filozoficznej: Tennemanna i Kuno Fischera. Tennemann powiada:
„Filozofija Campanelli ma raczej zasługę negatywną aniżel pozytywną. Walka, jaką on stacza z filozofiją arystotelesowską, z ateizmem, z fałszywą polityką albo machiawelizmem, i sposób, w jaki broni swobody myśli i praw rozumu torowania sobie nowych dróg, wskazują, że miał szczerą i gorącą chęć istotnego poznania prawdy. Atoli zasady same w sobie, całość systematu, w którym słabo wiąże własne pomysły z cudzemi, prawdy z wnioskami mylnemi, — przekonywają, że filozof ten nie posiadał dostatecznej mocy do rozwiązania w zadowalniający sposób wielkich zagadnień nauki. Należy mu się wszakże zaszczyt, że jasno przedstawił potrzebę tego rozwiązania w interesie wiedzy racyjonalnej i teologicznej.“[1].
Zdanie zaś Kuno Fischera brzmi jak następuje: „Campanella, rozróżniając dwa źródła poznania, zewnętrzne i wewnętrzne, wskazuje już na dwa kierunki nowej filozofii: sensualny i idealny. Rozróżnienie to przypomina nawet Locke’go. Uważając samopoznanie jako jedynie pewne, jest on już poprzednikiem Kartezyjusza (Descartes’a), którego wyprzedza nawet ze zdaniem prowadzącem do pewności: „myślę, więc jestem.“ Descartes głębiej tylko przemyślał to zdanie i dokładniej je rozwinął.“[2]
Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/133
Ta strona została przepisana.