Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/137

Ta strona została przepisana.

W. M. Powiedz mi, jakie są tam urzędy, i co tam robią rządcy? Jakie jest wychowanie i jaki sposób życia? Jaki jest kształt rządu: republikański, monarchiczny czy też arystokratyczny?
K. G. Lud zamieszkujący rzeczone państwo przybył z Indyi, uciekając od tyranów i okrucieństwa wrogów. Postanowił on prowadzić życie filozoficzne we wspólności, która usuwa wszelki egoizm.
W. M, „Ale przy podobnym stanie rzeczy nikt nie chciałby sam pracować, a korzystałby tylko z pracy innych, — jakto Platonowi zarzuca Arystoteles.“[1]
K. G. „Nie umiem podtrzymać dysputy, gdyż nigdy się nie uczyłem argumentować. Zapewniam cię tylko, że miłość ojczyzny u tych ludzi jest nadzwyczaj potężna. Czyż w dziejach nie wid imy, że im więcej rzymianie gardzili własnością, tem bardziej poświęcali się dla kraju? Mniemam także, że nasi zakonnicy i księża, jeżeliby mniej kochali swych krewnych i przyjaciół, oraz mniej posiadali ambicyi do wyższych godności, to byliby świętsi, mniej przywiązywali się do własności a więcej miłowaliby ogół.“[2]
W. M. Zdaje się toż samo mówić i św. Augustyn. Ależ pomiędzy ludźmi w podobnym stanie rzeczy nie może być przyjaźni?
K. G. Każdy dostaje to, co mu potrzeba. Żadnych darów nie wolno przyjmować. Przyjaźń okazuje się w usługach na wojnie lub podczas choroby lub przy wzajemnem oświecaniu się. W państwie Słonecznem starsi dla młodszych są ojcami, a młodsi są braćmi pomiędzy sobą.
W. M. Jakie są tam urzędy?
K. G. Urzędników jest tyle, ile cnót, i noszą nazwę tych ostatnich. W państwie Słonecznem nie znają przestępstw; bywają tylko wady, za które wymierza się kara, a zwłaszcza za kłamstwo, ponieważ uważa się to ostatnie za coś okropniejszego nawet od zarazy.
W. M. Powiedz mi, w jaki sposób wybierają urzędników?

K. G. Opowiem ci najprzód tryb ich życia. Odzież dla jednej i dla drugiej płci jest prawie ta sama: u męszczyzn nie dochodzi do kolan, u kobiet sięga poza kolana. Odzież ta dogodna w boju. Wszyscy kształcą się razem we wszystkich naukach, sztukach i

  1. Oeuv. chois. de Campanella. Str. 170. W zbiorze tym umieszczone jest Państwo Słoneczne tłumaczenia Julyjusza Rosset, który posiłkował się radami Tissot członka akademii francuskiej.
  2. Str. 170 i 171.