Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/154

Ta strona została przepisana.

Rodzina jest pierwszym objawem wspólności pomiędzy ludźmi. Pomiędzy jej członkami wytwarzają się wspólne interesy: członkowie jej wzajemnie się wspomagają i wzajemne czynią sobie ustępstwa. Mienie członków służy wszystkim; jest więc wspólne, rodzinne. Rodzina to wytwarza pojecie wspólności, na którem opiera się własność zbiorowa, wspólna. Że istotnie tak jest, dowodzą nam dzieje. Pierwotny porządek, jaki napotykamy, jest to porządek rodowy, patryarchalny, — jest to związek pokrewnych z sobą rodzin, które rządzą się zwyczajami rodzinnemi. Przy tym porządku własność jest wspólna: tak jest u arabów, tak było u chińczyków, żydów, celtów, germanów, słowian i t. d. U tych ostatnich napotykamy jeszcze dzisiaj ślady rodowego porządku, zwłaszcza, u słowian południowych. Francuzowi, Jerzemu Perrot, w czasie podróży jego odbytej po Słowiańszczyznie południowej w 1868 r. chorwata, Feliks Laj, pokazał istniejący jeszcze związek rodowy (zadruga, w dawnej łacinie communitas) w Wuce niedaleko od Osieka. „Wszystkie wnuki jednego człowieka mieszkają wspólnie i stanowią pewien rodzaj asocyjacyi kooperacyjnej dla eksploatowania wspólnej i niepodzielnej własności. Ojcowizna spada nie na indywiduum, lecz na całą rodzinę. Prowadzeniem wspólnych interesów zajmuje się zwykle najstarszy z rodu, któremu zarazem przysługuje prawo rozkazywania. — Człowiek, któremu ta godność przypada bądź z przyczyny wieku, bądź też przez wybór, jest pełnomocnikiem stowarzyszenia; podpisuje w jego imieniu wszelkie układy, jeżeli umie pisać; w każdym zaś razie przy nim jest władza, i na niego spada odpowiedzialność. Każda z młodszych kobiet w rodzinie ma kolejno przypadający dzień służbowy, w którym pełni wszelkie prace koło domu i kuchni. Żona patryarchy lub inna matrona wyznacza kolej

    stopniach pokrewieństwa, jeżeli skierowaną jest do bardzo wielkiej liczby osób, przy takim ustroju albowiem niema konieczności dla nikogo, ażeby musiał mieć na pieczy własnej i wyłącznej kogokolwiek, czy to ojciec syna, czy syn ojca, czy brat brata.“
    „Prócz tego niepodobna przeszkodzić, aby wielu niedomyśliwało się, kto właściwie jest ich ojcem, matką, synem, bratem. Ponieważ dzieci są zwykle podobne do rodziców, przeto z oznaki tej będą się starali wzajemnie siebie poznawać. I to istotnie dzieje się też u niektórych ludów, jak nas zapewniają o tem ci, co zajmowali się ogólnem ziemio- i ludoznawstwem. W górnej Libii ma mieszkać lud, u którego wszystkie kobiety są wspólne. Nowonarodzone zaś dzieci przydzielają się męszczyznom, podług podobieństwa do nich.“