Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/160

Ta strona została przepisana.

większe masy ludu ulegają wyzyskiwaniu i to w sposób coraz okrutniejszy. W Indyjach, gdzie klasa robotnicza — Sudrasy — stanowiła prawie trzy czwarte ludności indyjskiej, „postanowiono, — powiada Buckle, — że sama nawet nazwa robotnika była wyrazem pogardy, aby właściwe jego stanowisko odrazu już w samej nazwie było wiadomem; zabroniono osobnem prawem któremukolwiek z klasy pracującej zbierać bogactwa, a osobnym znów ustępem prawa zawarowano, że gdyby niewolnika pan jego obdarzył nawet wolnością, on pomimo tego nie przestanie być niewolnikiem.“[1] W Egipcie lud w ogóle uważany był mało co lepiej jak juczne bydlęta przeznaczone jedynie do nieustannej i niepłatnej roboty. Przerażenie przejmuje, z jaką bezwzględnością klasy wyższe szafowały tam pracą i życiem ludności.“[2] W Grecji nawet tej krainie swobody panowało w szerokich rozmiarach wyzyskiwanie. W Attyce na jednego obywatela wypadało 17 niewolników, w Sparcie na jednego uprzywilejowanego było 4 płacących podatki i 5 helotów.[3] „Niewolnicy ci, — powiada Cezary Cantu. — doznawali okrutnego obejścia się w Tessalii i Lakonii; mniej przykrego niż gdzieindziej w Attyce. Źle karmieni oceniani byli podług tego, jaki zysk przynosili. Niewolnik kosztował piątą część wartości konia.“[4] Na helotów, jak wiadomo, robiono od czasu do czasu obławy, przyczem zabijano ich setkami a dzieci mordowano bez wszelkiej litości. Niewolnik przestawał być człowiekiem, był tylko rzeczą (servi sunt res). W wiekach średnich i późniejszych niewola wprawdzie znika, ale istnieje poddaństwo. „Stan wszakże poddanych, powiada historyk Duruy, był znacznie lepszym od stanu niewolnika w wiekach starożytnych, a to skutkiem wpływu zasad wiary chreścijańskiej. Chłop był uważany za człowieka pochodzącego równie jak pan od pierwszego ojca wszystkich ludzi; tak jak on stworzony na obraz i podobieństwo Boga, z równym prawem wchodził do kościoła, i tą drogą mógł stanąć daleko wyżej niż najpotężniejsi panowie. Ostatni obowiązani także byli do opieki nad poddanemi.“[5] Ciężki wszakże los był poddanego, a w niektórych miejscach nieróżnił

  1. Histor. cywil. w Angl. Buckl'a. T. I. St. 67.
  2. Tamże Str. 76 i 77.
  3. Historyja powszechna Cezara Cantu. T. II. Str. 53 i 149.
  4. Tamże. Str. 149.
  5. Str. 115. Historyja powszechna Wiktora Durny przet . przez Leona Rogalskiego. T. II. Warsz. 1866 r.