— Innemi słowy, — odpowiedział Rafael, — dlatego aby zapewnić chwałę i zwycięstwo orężowi, trzeba mnożyć złodziejów, ponieważ próżniactwo najlepszą jest dla nich szkołą. Ogromna ilość wojska, jaką utrzymuje Anglija, a jeszcze bardziej Francyja, stanowi straszną klęskę dla społeczeństwa. Co dotyczy sług, to z jakimże żalem przychodzi się patrzeć na to, że silni i piękni mężczyźni (ponieważ panowie robią wybór w ofiarach zepsutych swych obyczajów) zużywają się w bezczynności i niewieścieją przy zatrudnieniach kobiecych; a tymczasem, nauczywszy ich uczciwego rzemiosła i przyzwyczaiwszy do utrzymywania się z pracy własnych rąk, możnaby zrobić ich pilnemi i pożytecznemi członkami społeczeństwa.[1] Jest jeszcze bardzo ważna miejscowa przyczyna, która sprawia to, że mnóstwo ludzi pozostaje bez pracy. Jest to wzrost ogromny chowu owiec ze szkodą rolnictwa. Bogaci, ażeby mieć rozległe pastwiska, wyzuli rozmaitemi sposobami liczne ubogie rodziny z posiadania ziemi. Wielka ilość rąk zajętych przy rolnictwie okazała się zbyteczną przy chowie owiec. Przewaga tej gałęzi gospodarstwa postawiła w wielkiej zależności od niej całą ludność I tak, zaraza na owcy podniosła cenę wełny, skutkiem czego sukiennicy ograniczyli ilość swoich wyrobów i pozbawili tem ogromną liczbę robotników zarobku. Zły stan interesów zmusza też wielu do ograniczenia liczby sług. I cóż poczną uwolnieni od służby? Muszą iść żebrzeć albo kraść, jeżeli mają do tego odwagę[2]. Do tych powodów, które sprowadzają nędzę, trzeba dodać jeszcze zbytek i rozpustę. „Otóż, — uleczcie waszę wyspę (Anglję) z tej powszechnej epidemii, wyrwijcie korzenie występku i nędzy. Zmuście waszych bogatych burzycieli do odbudowania na nowo folwarków i wsi poburzonych; albo przynajmniej zmuście ich do odstąpienia ziemi tym, którzy na zwaliskach zechcą znowu budować. Okiełzajcie chciwy egoizm bogaczy, odbierzcie od nich prawo nagromadzania i monopolu. Wygnajcie próżniactwo. Dajcie rolnictwu szerszy zakres; otwórzcie rękodzielnie dla przerobu wełny i dla innych gałęzi przemysłu, ażeby tem pożytecznie zatrudnić mnogość ludzi, których nędza dotąd czyniła złodziejami i włóczęgami, albo, co prawie na to samo wychodzi, sługami“[3]. Jeżeli nie uczynicie tego, to nie chwacie się waszą sprawiedliwością; jest ona jawną i niedorzeczną nieprawdą.
Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/28
Ta strona została skorygowana.