Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/44

Ta strona została skorygowana.

traktatom, które podług nich, przyzwyczajają ludzi uważać się wzajemnie za nieprzyjaciół. Tylko ci, co postępują niesprawiedliwie i dopuszczają się gwałtu, są ich nieprzyjaciółmi. Wspólność interesów, sądzą oni, mocniejszym jest węzłem, aniżeli wszystkie traktaty. Miłość wzajemna ściślej łączy, aniżeli słowa i formalności.
Rozdział „O wojnie“ zawiera liczne zdania, które wręcz są przeciwne upowszechnionym w Europie.
Wyśpiarze uważają wojnę za okropną klęskę, widzą w niej zwierzęcość, i wbrew obyczajom niemal wszystkich narodów, nie znajdują nic haniebniejszego jak ubiegać się o sławę na polu bitwy. Istotnie, dzieje nam dowodzą, że zamiłowanie wojskowości z postępem cywilizacyi się zmniejsza, a sława zdobyta mieczem coraz więcej utrącą na swoim uroku.[1] Im bardziej wzrasta swoboda, tem z większą pogardą patrzą na tych wszystkich, dla których wojna jest rzemiosłem i niejako zawodem zużycia pracy i zdolności; lecz zato coraz mocniej wzmaga się w każdym obywatelu poczucie obowiązku własnem ramieniem stawać w obronie sprawy pospolitej. Nie w każdej walce odznaczenie się jest zaszczytnem, ale tylko w tej, która w sprawie szlachetnej podniesioną została. Cel wojny stanowi o zaszczycie, a nie sama wojna.
Ważne tylko powody zmuszają rzeczpospolitą utopijską do rozpoczynania wojny; do przyczyn zniewalających ją do ujęcia oręża zalicza ona obronę własnych granic, pomoc sprzymierzeńcom przeciwko najazdowi i „oswobodzenie ujarzmionego narodu z niewoli i ucisku tyrana. W ostatnim wypadku nie chodzi im (utopijczykom) o własne interesy, ale o dobro całej ludzkości.“[2] Jakże przeto daleką jest ta polityka solidarności ludów od tej polityki egoistycznej, którą w ostatnich czasach zasłynęła ojczyzna Morusa!

Rzeczpospolita utopijską z całą energiją staje w obronie swoich obywateli i sprzymierzeńców. Za krzywdę osobistą lub zabójstwo jednego ze swych obywateli domaga się natychmiastowego zadosyćuczynienia, w razie zaś zwlekania wypowiada wojnę. Pokrzywdzenie na majątku któregokolwiek z jej obywateli sprowadza tylko zerwanie przyjaznych stosunków, dopóki strata wynagrodzoną nie zostanie; lecz zdzierstwa popełnione nad kupcami sprzymierzo-

  1. Patrz Augusta Comte’a W Philosophie positive, zwłaszcza w T. II. str. 424—436. Buckle to samo dowodzi w Historyi cywilizacyi w Anglii. T. I. str. 160—171.
  2. Th. Mor. str. 154.