nie mieszkające dla udogodnienia sobie warunków życia codziennego. Miasto utopijskie, które mniej więcej jest tem, czem chcielibyśmy, aby była gmina, składa się z 6000 rodzin rolniczo-przemysłowych, a każda taka rodzina składa się co najmniej z 40 osób[1], w mieście więc ma być mieszkańców około 240.000. Jest to liczba zbyt wielka jak na jedne gminę, której jednym z najgłówniejszych warunków powinno być to, ażeby jej członkowie wzajemnie się znali.[2] W tym względzie praktyczni amerykanie, zdaje się, iż obrali najwłaściwszą liczbę; ich gminy mają zwykle od 2000 do 3000 ludności. Stosunek przytem dzieci, jak widzimy, jest za wielki.
Rodzina w Utopii jest przedewszystkiem męską: mężczyzna jest jej głową[3], syn i wnuk pozostają zawsze w tej samej rodzinie, a dziewczę skoro tylko dojrzeje, przechodzi do innej jako żona[4]. Najstarszy mężczyzna jest głową rodziny dopóty, dopóki z latami nie osłabną jego zdolności umysłowe; naonczas zastępuje go najbardziej do niego zbliżony wiekiem.[5] Żona winna posłuszeństwo mężowi, dzieci ulegać muszą ojcu i matce, a młodsi starszym.[6] Mąż publicznie karze żonę, jeżeli wykroczenie bywa wielkie i wymaga przykładu dla innych; ojciec i matka czynią to samo z dzieckiem.[7]
Głównem wiązadłem rodziny utopijskiej, jak widzimy, jest władza, powaga, a nie miłość. Morus nie rozwiązał wprawdzie rodziny, jak uczynił to Plato w swej Rzeczypospolitej, ale też i nie usamowolnił jej członków zpod absolutyzmu głowy rodziny. Kobieta ulega w Utopii przewadze mężczyzny, — i w tym względzie mistrz grecki w tem wyprzedził myśl ludzką o całe stulecia.
W państwie utopijskiem ojciec i matka powinni pod karą utraty czci strzedz dzieci, ażeby przed zawarciem ślubu nie skosztowali rozkoszy małżeńskiej. Chłopiec zaś i dziewczyna, którzy
- ↑ Th. Mor. str. 73.
- ↑ Niema większego dobra dla państwa, — powiada Plato w Prawach, jak gdy obywatele dobrze się znają wzajemnie. Albowiem jeżeli nie posiadają istotnej znajomości swych charakterów, i panuje w tym względzie pewna niewiadomość, to może się wydarzyć, iż niesłusznie ominie kogo zasłużona cześć, albo wyższa dostojność, albo należne prawo. Ks. V., rozdz. 9.
- ↑ Th. Mor. str. 94.
- ↑ Th. Mor. str. 92.
- ↑ Th. Mor. str. 92.
- ↑ Th. Mor. str. 94.
- ↑ Th. Mor. str. 144.