wykonywać ma duchowieństwo. Właściwie ma być to klasa myślicieli i uczonych. Do niej należy teoretyczne i naukowe kształcenie młodzieży. Jest ona stróżem moralności prywatnej i publicznej. Obowiązkiem jej przeto doradzać, łagodzić spory i niesnaski, upominać i karcić gwałcących prawo moralne. Jeżeli upomnienie ojcowskie na cztery oczy nie odniesie skutku, wówczas duchowieństwo upomina publicznie, a jeżeli i to nie działa, wyklina występne osoby, ogłaszając względem nich ekskomunikę.[1]
Każde miasto ma swój oddział wojska złożony z ochotników, którzy się ćwiczą w sztuce wojskowej.[2] Żołnierz odznacza się odwagą i zręcznością w ruchach wojskowych. Na wyrobienie odwagi wpływa dzielne wychowanie, jakie od lat dziecinnych każdy pobiera. „Wcześnie uczy się młodzież, iż nie należy zanadto pogardzać życiem, ażeby je bezmyślnie roztrwaniać, lecz również, iż nie należy i zanadto je miłować, usiłując haniebnie oszczędzać takowe, gdy cześć wymaga jego poświęcenia.“[3] Morus zarówno jak i Plato nie widzi powodów, dla którychby kobieta nie mogła zbrojnie występować w szyku wojskowym. W Utopii nie tylko nie stawią przeszkód żonie, gdy pragnie pójść razem z mężem na wojnę, lecz zachęcają ją nawet do tego, — i uważa się to powszechnie jako piękny czyn. Na wojnie stawią męża obok żony, syna obok ojca, — i hańbą jest, jeżeli mąż wraca z pola bitwy bez żony, a syn bez ojca. Z tego powodu obrona utopijczyków odznacza się wielką zaciętością.[4]
Jeden z zarzutów stawianych społeczeństwu opartemu na zupełnej równości ekonomicznej, jest ten, iż bez przymusu ekonomicznego nikt nie chciałby się zajmować pracą ciężką i wstretną. Moglibyśmy zapytać, dla czego ten przymus ma ciężyć nad niektóremi tylko ludźmi i to nad najbardziej nieszczęśliwemi? Morus słuszniej postąpił, przeznaczając za karę do pracy ciężkiej i wstrętnej tych, którzy popełnili jaką zbrodnię lub przestępstwo. Zbrodniarze w Utopii stają się niewolnikami. Niewolnictwo nie jest dziedzicznem: syn niewolnika nie traci wolności; co więcej niewolnik cudzoziemiec,
- ↑ Auguste Comte et le positivisme par J. Stuart Mill — traduit par Clemenceau. Paris. 1868. str. 164—189.
- ↑ Th. Mor. str. 164.
- ↑ Th. Mor. str. 166.
- ↑ Th. Mor. str 165.