nał się na palcach w sklepie, ażeby lepiej widzieć, wydał okrzyk wściekłości.
Nefra, wybrana do przodowania dziewczynkom dla powitania Ramzesa, — znikła... Niezawodnie lata po krzakach z tym niegodziwym Pepem!
— Zbiję ją — urągał rozgniewany ojciec. — Każę uwięzić tego żebraka, przez którego tracę dochód.
Ale orszak przeszedł; teraz zbliżał się do bramy słońca i panowie dworscy przyglądali się z litością kalekom, ślepcom, kulasom, którzy, pokornie schylali się przed królem, dzieląc wiernie ze swej strony zachwyt ogólny.
I oto w chwili, gdy straże wydawały rozkaz usunięcia nieszczęśliwych, ażeby nie zasmucać serca Ramzesa, dziewczynka cudnego wdzięku, zachwycająca w swej dumie, rzuciła się wprost do orszaku monarchy, zanim jeszcze zdołano ją powstrzymać.
— Najjaśniejszy panie, — rzekła głosikiem turkawki, — ukochany synu bo-
Strona:Bolesław Londyński - Historja małej Nefry i jej ulubieńca Pepa.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.