baw się długo, a na noc wróć bezwarunkowo. Gdy przyjdziesz do domu, zastukaj do drzwi i powiedz: „otwórz, siostrzyczko!“ Po tych słowach będę wiedziała, że to ty jesteś, a nie jakiś myśliwy, i śmiało drzwi otworzę.
Jelonek, drżąc z silnego wzburzenia, prawie że nie słuchał mowy Zosi, popędził jak strzała, przed siebie i przeleciał tuż przy samym królu, który, spostrzegłszy tak piękne zwierzę, chciał je koniecznie pochwycić i popędził za niem, w towarzystwie kilku myśliwych; ale jelonek tak zręcznie im się wymykał, tak zgrabnie sadził przez wszystkie rowy i krzaki, że dogonić go było wręcz niepodobieństwem.
Pod wieczór wrócił do swego domku i stuknąwszy do drzwi, poprosił, ażeby go siostra wpuściła.
Powtarzało się to przez kilka dni z rzędu.
Gdy jelonek usłyszał głosy myśliwych i dźwięki rogów, w tej chwili za-
Strona:Bolesław Londyński - Jelonek.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.