Eklezjasta przyłożył serce swe, aby szukać, i doszedł mądrością swoją wszystkiego co się dzieje pod niebem (tę zabawę trudną dał Bóg synom ludzkim, aby się nią trapili), i na dnie zwątpienia odnalazł marność, utrapienie ducha i szaleństwo, „bo kto przyczynia umiejętności, przyczynia i bólu”. Kartezjusz zwątpił — i postanowił odnaleźć metodę wiedzy powszechnej. A odkrywając codzień „jakieś prawdy, które zdawały się dość ważne, a zgoła nieznane innym ludziom, odczuwał w duchu taką radość, iż wszystko inne było mu obojętne”.
U podstaw leży sceptycyzm. Jest to jednak sceptycyzm różny od nauki tych, „którzy wątpią, aby wątpić i lubują się zawsze w niezdecydowaniu; przeciwnie, cały mój zamiar dążył ku temu, aby się upewnić”.
Ale nigdy ramy sceptycyzmu nie były tak szerokie: „Przypuszczam, — pisze Kartezjusz w „Meditationes de prima
Strona:Bolesław Miciński - Podróże do piekieł.djvu/125
Ta strona została uwierzytelniona.