Strona:Bolesław Miciński - Podróże do piekieł.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

włócznię. Wtedy już było wiadome — mówi kronika — że cesarz Julian poległ.
Dziwnym zbiegiem okoliczności ów święty z obrazka nosił imię posłannika bogów Hermesa-Merkuriusza. Mknąc z włócznią ponad morzem, podobny był zapewne do Hermesa takiego jakim go nam przedstawił Homer w piątej księdze Odysei[1]:

Chrześcijański Hermes zmienił tylko posoch na włócznię. Tak to „psychopompos”, który według tradycji starożytnej prowadził dusze do Hadesu, odprowadził cesarza Juliana, ostatniego sługę bogów do chrześcijańskiego już piekła. Mocna musiała być modlitwa Bazylego, bo ś-ty Merkuriusz zapewne tak samo jak za dawnych czasów, niechętnie ruszał w drogę („nie bardzo iść mu się chciało, bo i któż by chciał z dobrej

  1. Przypis własny Wikiźródeł Usunięto cytat ze względu na możliwość naruszenia praw autorskich.