na wróble — śmieszny, jak koźlonogi symbol tragiczności.
Determinizm wyklucza wolność woli i dlatego w jego ramach niema miejsca na zjawisko tragiczności. Fatalizm pozostawia człowiekowi wolność wyboru, ale przeznaczenie spotykamy na tych właśnie drogach, na któreśmy wstąpili, aby przeznaczenia uniknąć. Mówiąc słowami Schelera, to wina przychodzi do człowieka — nie człowiek do winy. „Wina” czyha na rozstajnych drogach i staje w poprzek tej, na którą wstąpił wolny, niezdeterminowany bohater. Dlatego to Edyp spotkał Laiosa a Odyseusz Polifema. Konieczność tragiczna nie przypomina w niczym irracjonalnej, ślepej „woli” Schopenhauera — jest „apollińska”, trzeźwa, zatopiona w kalkulacjach: stawia wobec nieskończoności możliwych alternatyw, nie krępuje w niczym wolnej decyzji, ale w sposób nieubłagalny szachuje każ-