gionów. Ściśle zlokalizowane piekło Homera jest na wskroś rzeczywiste i równie konkretne jak Ithaka, Scheria czy Troja. Gdyby Schliemann, odkrywca Troi zechciał stosownie do rad pięknej Kirke przeprawić się na drugi brzeg rzeki, okalającej świat i dotrzeć do mrocznego państwa Kimmeriów, mógłby odnaleźć w cieniu wierzb i czarnych topól szczątki skrwawionej zbroi Achilla, hełm obłąkanego Ajaksa i maczugę Heraklesa.
W piekle Homera duchy drżały na widok „chrobrego miecza”, lśniącego w mocnej ręce Odysa. Ale czcigodny archeolog z Eneidą w dłoni na próżno by już szukał złocistej jemioły, diamentowych kolumn i traw, ugiętych wąską stopą królowej Dido. W wergiliańskiej otchłani snów unosiły się nierzeczywiste postaci, „czcze larwy bez ciała” — miecz Eneasza siekł próżnię. Na wpół chrześcijańskie i pozbawione konkretności piekło Vergilego zmienia nieustannie
Strona:Bolesław Miciński - Podróże do piekieł.djvu/74
Ta strona została uwierzytelniona.