Strona:Bolesław Prus-Najogólniejsze Ideały Życiowe.djvu/036

Ta strona została skorygowana.

piękny, dojrzały, rozwinięty, wielki i t. d. A ponieważ prawie każdy z nas życzyłby sobie posiadać lub tworzyć rzeczy piękne i wielkie, sam być wzniosłym, mieć w rodzinie parę osób zadziwiających, a przynajmniej niepospolitych i — należeć do narodu dojrzałego i rozwiniętego, więc godzi się poznać: na czem polega doskonałość? jakie to rzeczy zasługują na nazwę doskonałych?
W ciemnym pokoju siedzi kilka osób. W tem — coś się stało. Jeden mówi, że to było coś — nakształt iskry, drugi — zauważył tylko słaby blask, trzeci — mgłę, a inny nic nie widział, lecz za to słyszał jakiś łoskot i poczuł zapach piżma czy fosforu...
Niema chyba czytelnika, który nie przyznałby, że zjawisko, jakie opisaliśmy, może być dziwne, nawet niepokojące, lecz nigdy — doskonałe.
Pierwszym warunkiem doskonałości jest — jasność, wyraźność. To tylko zasługuje na nazwę mniej lub więcej doskonałego, co — przedewszystkiem — jest czemś i jakiemś.
W tymże samym ciemnym pokoju po owych nieujętych błyskach i trzaskach, ukazuje się pływająca w powietrzu — kulka szklana.
Ma ona wielkość włoskiego orzecha, przezroczystość łzy, twardość żelaza, ciężkość piasku, dźwięczność srebra... Jest to więc już coś, jest jakieś i może nawet wywołać wykrzyknik:
— Ach, jakie to ładne!...
Po chwili przed nami ukazuje się druga taka sama kulka szklana, nad nami trzecia... Z prawej strony czwarta, z lewej piąta, za nami szósta... I nagle ktoś szepcze:
— No, chyba jest już dosyć tych szklanych kulek, czystych jak łzy...