Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/161

Ta strona została uwierzytelniona.

przodu) jeden z majtków otrzymał dwadzieścia cztery plagi miary morskiej za krnąbrność, pijaństwo i inne wykroczenia przeciw przepisom, wydanym dla marynarki Jej Królewskiej Mości.
Skoro powiadam, że obeszło się w podróży naszej bez napadu i innego nieszczęścia, już tem samem pomijam chorobę morską, którą każdy przebyć musi, choćby był wynalazcą dekorowanych kropli od bólu zębów, lub anticholerycznej tynktury. Choroba ta zresztą nie jest nieszczęściem, ale przykrością, towarzyszą jej zaś: ból głowy, zniechęcenie do życia, literatury i podróży morskich.
Jedna z piszących o Ameryce autorek utrzymywała, iż w miastach tej części świata zdarzają się tak częste samobójstwa, że po prostu zasnąć nie można z powodu zbyt gęstych strzałów. Z początku i ja także zasnąć nie mogłem, licząc na to, że przy odrobince cierpliwości uda mi się w niniejszej korespondencyi opisać choćby ze trzy zamachy na własne życie; później jednak przekonałem się, że mnie omyliły nadzieje. Mieszczanie amerykańscy nie czują większego pociągu do palenia sobie we łby od mieszczan europejskich, jeżeli zaś któremu z nich trafi się tak ekscentryczna zachcianka, wówczas zadawalnia ją zupełnie prywatnie, nie narażając spokoju swoich bliźnich. Może być zresztą, że tylko filadelfijczycy są tak względnymi.
Mylnym jest również pogląd niektórych postępowych pism naszych na społeczne stanowisko Amerykańskiej kobiety, o której mówią, że ma szerszą sferę działalności i że jest obywatelem, podczas, gdy kobieta Europejska jest cackiem.