Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.

tak, że już nie trzy, ale cztery i pięć milionów rubli przez nie stracimy.
Oto są następstwa naszej niezaradności!... I czy zaradzą im choćby najhojniejsze ofiary na pogorzelców?...
Zaradzą im ochotnicze straże ogniowe, ale o nich do publiczności odzywać się już niema racyi. Jakiś zły duch zaćmił nam rozum i odebrał energię, o inicyatywie więc z naszej strony nawet myśleć nie można.
Pozostaje jednak inna droga.
Od r. 1863 w Ministeryum Spraw Wewnętrznych zwrócono uwagę na użyteczność ochotniczych straży ogniowych, które zaprowadzone w wielu miejscach Cesarstwa wydały jak najlepsze rezultaty. Z tego to powodu Ministeryum uznało, że pożądanem jest, aby instytucyi podobnych powstało jak najwięcej.
Z wiadomością tą, której obszerniejsze rozwinięcie znajduje się w Gazecie Warszawskiej z dnia 23 czerwca, zwracamy się do pp. burmistrzów miast. Oni są gospodarzami swoich okolic i oni też mają obowiązek nie tylko ułatwiać publiczności zawiązywanie ochotniczych straży ogniowych, ale nawet inicyatywę do nich podawać i źródła dochodów obmyślać.
Wiemy o tem bardzo dobrze, że w chwili wybuchłego pożaru władze miejskie znajdują się na miejscu i kierują ratunkiem, który zazwyczaj kończy się tem, że ogień całe miasto ogarnia. Dziwić się temu nie można, ponieważ kierujący nie ma ani ludzi wymusztrowanych pod ręką, ani sam nie ma