Ten system zabawy geniuszów by wprawdzie nie stworzył, francuzczyzny, tańca i „fortepianu“ — nie nauczył, ale przygotowałby nam tysiące dobrych rzemieślników, mechaników, inżynierów, dla których zbudować jakąś nową maszynę, poprawić dawną i t. d. byłoby zabawką, tak jak dla dziecka umiejącego gimnastykę zabawką jest przejście przez płot, lub wdrapanie się na drzewo.
Zabawa z modelami, umiejętnie prowadzona, oprócz zaczątków fachowego ukształcenia, rozwinęłaby w dziecku ogólniejsze przymioty, jak: uwagę, cierpliwość, zdolność spostrzegawczą, zdolność kombinacyi, wielką wprawę w oku, rękach i t. p.
Gdyby zaś z czasem z dzieci tych wyrośli ludzie, każdy z nich już łatwiej dałby sobie radę na świecie, mniej mielibyśmy poetycznych wyrzekań, a więcej czynów rozważnych i kapitałów w kraju.
Otóż dla osiągnięcia rezultatów, których szkic niedokładny nakreśliliśmy powyżej, potrzeba trzech warunków:
1. Tego, aby rodzice nasi uznali, że dzisiejsze zabawy dzieci i wogóle system początkowej edukacyi jest zły jako nienaturalny.
2. Tego, aby ciż rodzice uznali gwałtowną potrzebę wprowadzenia do edukacyi początkowej systemu naturalnego, a do zabawy — modelów.
3. Tego w końcu, aby w kraju powstała fabryka zabawek naukowych, o ile można najtańszych i najpożyteczniejszych.
Dwa pierwsze punkta trudniejsze są do wykonania niż trzeci. O ile bowiem niepodobna zmienić od razu społecznej niedojrzałości na dojrzałość,
Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/257
Ta strona została uwierzytelniona.