Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/282

Ta strona została uwierzytelniona.

Podobnież, głupim jest ten, który w najgłębszem wnętrzu bliźnich swoich nie potrafi wyszukać pierwiastku mądrości.
Dowcipnym — jest ten, który śmiejąc się rzadko, potrafi jednak uśmiechnąć się potakująco wówczas, gdy słucha bredni, uważanych przez ich autorów za dowcipne.
Kończąc o frenologii, oświadczyć muszę, że nie jestem pewny, czy w dziełku, o którem mówiłem na początku, jest wszystko tak, jak przedstawione zostało w kronice. Książki bowiem nie czytałem, mam jednak przeczucie, że nic innego mieścić się w niej nie może i nie powinno. Zresztą radzę czytelnikom osobiście sprawdzić kwestyę.


∗                              ∗

W zaprzeszłą niedzielę miały miejsce amatorskie żywe obrazy wraz z dobroczynnemi deklamacyami i koncertami na rzecz jednej z miejscowych instytucyi.
Widowisko to składało się z kilku części programowych i paru nadprogramowych, do których przedewszystkiem zaliczyć wypada: pobieranie wyższych opłat niż te, które figurowały na afiszach.
Przeciw podobnemu systemowi dobrowolnych ofiar gwałtownie wystąpiły dzienniki i tygodniki nasze. W rzeczywistości jednak niewinna ta i pełna miłości bliźniego mistyfikacya nie zasługiwała na tak silne oburzenie, dla wielu powodów, które niżej postaramy się wyłuszczyć.