czytać. Znać, że nie wyszła jeszcze biografia autora...)
Ale oto i wiersze z albumu jego wyższego brata.
O Ty! co mię tyrańsko zabijasz spojrzeniem,
I na nowo ożywiasz i jeszcze raz znowu zabijasz,
I potem znów zabijasz okropnem westchnieniem,
A czasami się jeszcze z życzeniami serca twojego zmijasz!
Bodajeś w długie lata dążąc w tym okresie
Zawdy pamiętała o pewnym interesie
Nepomucyna Fajtłapowicza.
1837 w Łukowie.
(Rym istotnie Podlaski. Za autentyczność jego zaręczyć może autor niewydanej komedyi p. t. Czterej konkurenci. A propos konkurentów owych, znam ich dotąd trzech dopiero: jeden gruby, drugi chudy, a trzeci wdowiec. Rozwiązania niema w całej komedyi, i to podobno stanowi jej największą zaletę).
Nr 3209. „Przyzwoitość pewnego Kuryera.“
Istotnie ananas! Trzeba bowiem wiedzieć, że na skutek pewnych, od redakcyi niezależnych okoliczności, ów Kuryer wystąpił z mową do prasy o potrzebie wzajemnego szacunku, wybaczania sobie uraz i t. d. Od teoryi przechodząc do czynu, ów Kuryer za pośrednictwem jednego ze swych czytelników zaproponował wydanie podręcznika: O stosunkach towarzyskich, a chcąc nadto dać lekcyą przyzwoitości felietonistom, sprowa-