i od wyrąbywania lodu żelaznymi drągami, — wpływy zaś gwiazd stałych, planet, lunacyj księżycowych, klimatu, a nawet stosunków dyplomatycznych między Niemcami a Franyą, zdają się mniej wybitną odegrywać rolę.
W takich zarysach przedstawia się nam kwestya skazanych na zagładę chodników; szczerze zatem bylibyśmy zadowoleni, gdyby municypalna zmysłowość zdecydowała się na powtórne jej rozpatrzenie. Przecież cegłę dobrze wypaloną i trwałą można chyba znaleźć w okolicach Warszawy, — przecież lód topnieje podobno pod wpływem soli morskiej, — czyżby więc nie należało tych środków jeszcze spróbować, zanim się ostatecznie klimat potępi?
Na ten biedny klimat niewdzięczna ludzkość za wiele już grzechów składa. Jeżeli rynsztoki są brudne, to klimat winien, jeżeli mieszkanie wilgotne, także klimat winien. Odpowiedzialność za złe szosy, subhastacye i miliony innych rzeczy spada znowu na klimat; niechże więc choć asfaltowe chodniki weźmie na się niedołęztwo nasze, inaczej bowiem zdesperowony klimat albo ucieknie za granicę, albo przez sąd kryminalny dostanie się na 20 lat do ciężkich robót, jako najstraszliwszy wróg publicznego bezpieczeństwa.
W pewnym związku z klimatem pozostaje tegoroczna loterya fantowa, która nie wiem z jakiej racyi nazywa się zabawą kwiatową, gdyż posiada niewątpliwie kwalifikacye do nazwiska zabawy deszczowej. Od kilku lat już w Warszawie utrwaliła się opinia, że rozrywka ta jest najpewniejszym
Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/97
Ta strona została uwierzytelniona.